— Podzielam w zupełności zdanie pani margrabiny — odpowiedział Saint-Erme z widoczną ironią. — Reputacya pana hrabiego zanadto dobrze jest znaną. Wiemy, że to jest człowiek światowy, a jeżeli może to zrobić pani przyjemność, opowiem jej wszystko co tylko o nim wiemy...
— Chcesz pan oczerniać pana de Credancé?... — zawołała margrabina.
— My nikogo nigdy nie oczerniamy łaskawa pam... A nam na co to się zdało?... — Mamy pełne ręce prawdy i nie otwieramy ich łatwo. Tylko jako dowód wielkiego dla pani szacunku, przedstawię rzeczy takiemi jak są, bo to przydać się bardzo może... — Jeżeli pani będzie trwać przy swojem zdaniu po tem co jej opowiem, będzie to dla mnie dowodem, że pani nie chce, aby jej oczy otworzono...
— Mów-że pan... słucham... — szepnęła Joanna, nadając twarzy wyraz najwyższego znudzenia.
Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No11 part8.png
Ta strona została skorygowana.