remi wyszedł baron i puścił się na schody.
Joanna pozostawszy samą pod wrażeniem ostatnich wypadków, chciała przynajmniej dowiedzieć się, jakim sposobem dostał się do niej pan de Credencé w chwili gdy go się wcale nie spodziewała.
Powróciła do salonu i zadzwoniła.
Pokojówka zjawiła się natychmiast.
— Kiedy przybył pan de Credencé? zapytała Joanna.
— W kwadrans może po przybyciu tamtego pana, którego bilet wręczyłam pani.
— Dla czego nie uprzedziłaś mnie o jego przyjściu?...
— Bo mi pan hrabia zabronił... ja sądziłam, — dodała z minką dyplomatyczną, — iż trzeba go słuchać tak samo jak pani?.. czy źle zrobiłam...
— Nie mówię tego — a gdzież czekał hrabia?...
— W sypialnym pokoju pani, do którego dostał się korytarzem, prowadzącym z przedpokoju do garderoby pani margrabiny.
Pokój sypialny przytykał do salonu.
Raul potrzebował więc tylko przyłożyć ucho do drzwi, aby słyszeć całą rozmowę.
Po skończonej wizycie przeszedł
Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No14 part8.png
Ta strona została skorygowana.