Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No16 part11.png

Ta strona została skorygowana.

kich tu nie brakuje nigdy. Trzeba ci to było zrobić inaczej.
— Jakże to mianowicie?...
— Trzeba było zajść pod most...
— Zatem poprawię się teraz i zejdę...
Radzę ci się bardzo przytem spieszyć, bo od pięciu minut trzymam się baryery i rąk już wcale nie czuję.. Z żelaza tymczasem nie jestem, a jak bym się puścił, szkaradnie opił bym się wody. To żaden jak wiesz interes... gdyby w Sekwanie płynęło wino... to co innego... to możnaby jeszcze zryzykować...
— Którędy przejść?... — zapytał Raul.
— O dwadzieścia pięć kroków ztąd, znajdziesz schody prowadzące na brzeg...
— Dobrze...
Larifla zniknął a pan de Credencé cofnął się na wskazane miejsce.
W minutę później, hrabia i bandyta, albo raczej dwaj bandyci spotkali się w ogromnej ciemności pod pierwszą arkadą mostu d’Arcole.
Prawie pod samemi nogami, wezbrana ciągłym deszczem Sekwana, płynęła z głuchym nieustannym łoskotem.
Larifla chwycił w swoje twarde rę-