gdy Larifla, który biegł na przodzie i służył za przewodnika bandzie, zatrzymał się tak nagle, iż podążający za nim uderzyli jeden o drugiego.
— Do pioruna!... — mruknął bandyta, — dyabeł miesza się do nas tej nocy, czy co?... Spojrzyjcie no tylko przed siebie.
— Złapaniśmy!... — odezwał się ochrypły głos jakiś, — to pewna!... Musimy objaśnić czytelników, że przyczyną gwałtownego zatrzymania się Larifli, było spostrzeżenie dwóch latarni, migocących z daleka.
— Było to dowodem, że drugi patrol, albo też oddział wojska, podąża na spotkanie pierwszego patrolu...
Za jakie dziesięć minut połączą się ze sobą.
— Po prawej stronie Sekwana szeroka, czarna i głęboka, płynęła szybko z głuchym szumem.
Po lewej był mur tak wysoki, że nie można było myśleć o przeskoczeniu... Żadne wyjście... żadna ucieczka niepodobna...
Dwa patrole przetną drogę sześciu bandytom.
Jak tylko dostaną się w ręce patrolu, zostaną badani, muszą pokazywać papiery, wskazywać miejsce zamieszkania, usprawiedliwiać się z obecności
Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No17 part10.png
Ta strona została skorygowana.