Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No17 part12.png

Ta strona została skorygowana.

śnie w sam czas, żeby go powstrzymać nad przepaścią...
Wszakże jeżeli ten przypadek miał nastąpić, powinienby nastąpić bezwłocznie, bo dwa naprzeciw siebie idące patrole zbliżały się coraz bardziej.
— Co robić?... — mruknął hrabia — co robić?...
Chociaż wymówił to bardzo cicho, Larifla go posłyszał.
Daję ci słowo mój stary, że nic a nic nie wiem!... Sprawa dyablo niedobra!... Ciekawych mamy i przed sobą i poza sobą!... Jesteśmy w położeniu człowieka, któremu nos przycięto dwoma drzwiami.
— Żadnego zatem sposobu wydobycia się?... — zapytał Raul.
— Byłby jeden, — odrzekł po namyśle młody bandyta.
— Jaki?... — zapytał żywo hrabia.
— Rzucić się do wody i przepłynąć rzekę....
Raul spojrzał na wodę czarną jak atrament.
— Woda za duża... a noc za ciemna... możnaby łatwo śmiercią taką awanturę przypłacić.