Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No17 part6.png

Ta strona została skorygowana.

brać lepszego kompletu! — Prawdziwy kwiat podziemia paryzkiego! prawdziwa śmietanka towarzystwa!...
Hrabia odchrząknął i przemówił:
— Znam was dobrze i wiem, że mogę liczyć na was zupełnie... a że jutro można zarobić i to bez narażania się wielkiego, pomyślałem, ażebyście skorzystali z tej gratki...
— Niech żyje Regulus! — wykrzyknęli półgłosem łotrzykowie.
— W paru słowach powiem czego od was potrzebuję — rozpoczął znowu pan de Credencé. — Jutro wieczór...
W tem Larifla przyłożył nagle rękę do ust Regulusa i szepnął:
— Cicho!...
— O co idzie?... — zapytał hrabia odsuwając klapę tamującą mu zupełnie oddech.
— O co idzie — odpowiedział młody człowiek — a no posłuchajcie...
— Pan de Credencé i czterej jego towarzysze nadstawili ciekawie uszów i... usłyszeli chód równy kilku ludzi.
— Coś mi się to podejrzanem wydaje!... — rzekł Larifla — wlazę więc na trapez i zobaczę co jest...-Nie można się dać przecie złapać u stu dyabłów!... — No chłopusiu naprzód!
Powiedziawszy te Larifla, ze zręcznością i wprawą akrobaty wdrapał się