Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No17 part8.png

Ta strona została skorygowana.

— Czort wie!.... — przebierzemy się za jeleni.
— A czy nie byłoby lepiej — zapytał hrabia — ukryć się w waszem gnieździe, musi to być schowanie bezpieczne?
— Byłoby to najłatwiejszem i najpewniejszem, gdyby ciebie nie było — cóż jednak z tobą zrobić? — Nie możemy cię porzucić, bo to w porządnem towarzystwie nie uchodzi...
— Pójdę za wami...
Obawa położenia powstrzymała Larifla i czterech jego towarzyszy od głośnego wybuchu śmiechem.
— Najzacniejszy przyjacielu! — zawołał młody bandyta — możesz sprobować, ale w takim tylko razie, jeżeli masz ochotę pogruchotać sobie kości... — Ażeby się tam wdrapać, mój stary, potrzeba być gimnastykiem pierwszego rzędu!... — Rozpoczynać ćwiczenia po raz pierwszy i wpośród takiej ciemności, byłoby szaleństwem, byłoby chęcią zostania od razu generałem!... — Baczność i milczenie... — patrol niedaleko...
Odgłos kroków rozlega się co raz bliżej.
I tak było istotnie, bo można już było nawet dosłyszeć rozmowę, jaką prowadzili ze sobą policyanci.