Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No19 part4.png

Ta strona została skorygowana.

sposobność dobrego zysku, bez wielkiego wszakże rezyka.
Oberżysta z la Rapée, mógł jednem słowem uchodzić za łotra najgorszego rodzaju, a pomimo to uważano go za człowieka uczciwego niezmiernie.
Wyobraźcie sobie małą figurkę, okrągłą niby pieniek, obdarzoną potężnym brzuszkiem, twarz szeroką i czerwoną, zawsze dobrodusznie uśmiechniętą, wyobraźcie sobie tłuste świecące zdrowiem policzki, oczy jasne, łagodne i wieczny uśmiech na ustach, a będziecie mieli żywy portret Filoche’a.
Nosił on zawsze białą szlafmycę, której końce przy każdem poruszeniu, powiewały niby fruwające motyle.
Gdy czasami zdjął tę szlafmycę, ździwionym oczom widza ukazywała się czaszka zupełnie łysa, świecąca, jakby masłem wysmarowaną została.
Głowa ta z tyłu podobną była na bilę bilardową.
Musimy dodać, że Filoche posiadał głos pieszczotliwie łagodny — zawsze przedstawiał się jako człek spokojny i umiarkowany — co mu się udawało doskonale.
Filoche, jakeśmy powiedzieli, wpuślił do domu zacnych swoich gości, poprzedzając ich ze świecą osadzoną w