Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No21 part12.png

Ta strona została skorygowana.

pokoju, gdzie podwójne rolety zasłaniały okna.
Joanna zasnęła dopiero nadedniem po nocy niespokojnej, pełnej myśli najprzykrzejszych.
Prześliczne, bielsze od marmuru obnażone ramiona, wyglądały z po za kołdry.
Blada twarz ginęła w koronkach i bujnych rozpuszczonych włosach.
Dziewczyna zbliżyła się do łóżka i kilka razy szepnęła:
— Pani margrabino!...
Joanna poruszyła się, otworzyła wpółsenne powieki, a zobaczywszy pokojówkę, wsparła się na łokciu i z widocznem niezadowoleniem spytała:
— Moja Marietto, cóż za szaleństwo przyszło ci do głowy budzić mnie, kiedy ja niedawno co zasnęłam?...
— Niechaj pani wybaczy, nie śmiałabym nigdy w świecie zrobić nic podobnego, — odpowiedziała młoda dziewczyna, — ale przyszedł jakiś posłaniec, który chce się z panią widzieć koniecznie, bo ma coś ważnego do powiedzenia od pana de Credencé...