— Jak ubrana?... — zapytał Raul.
— Tak jak i on, cała czarno... Jeżeli to mąż i żona, to z pewnością musieli kogoś pochować.
Teraz Raul pewnym był, że to Rajmond i Joanna.
— Cóż robią? — pytał dalej.
— Nic.
— Jakto nic?...
— A no naprawdę nic... Ona siedzi na sofie... on stoi przed nią, i zdają się prowadzić jakąś ożywioną rozmowę.
— Spokojnie
— Jako para najlepszych przyjaciół!...
Raul zamyślił się chwilę a potem odezwał się cichutko:
— Larifla...
— Obecny i przytomny — odpowiedział młody bandyta — mów o co ci jeszcze chodzi?...
— Zależy mi dużo na tem, ażeby zobaczyć na własne oczy co się tam dzieje... w tym domu.
— A no mój stary, to cóż ci przeszkadza zobaczyć... — Bierz bilet do amfiteatru, jak ja zrobiłem przed chwilą... i idź rozerwij się trochę... Znajdziesz miejsce odrazu i nie będziesz potrzebował nic nawet dać woźnemu...
Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No24 part15.png
Ta strona została skorygowana.