Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No27 part13.png

Ta strona została skorygowana.

potrzebaby mieć wielką dla mnie niechęć, aby nie zgodzić się na nią...
Raymond milczał przez chwilę.
Joanna starała się wyczytać w jego twarzy, jaką będzie odpowiedź; ale ta twarz nie zdradzała żadnego uczucia, pozostała spokojną jak zwykle.
— Pani margrabino — odezwał się nakoniec — prawdą jest, iż kobiecie młodej i pięknej, wszystko bezwzględnie wolno — i prawdą jest, że takiej kobiecie najokropniejsze rzeczy wydają się zupełnie legalnemi!... — Pani margrabina traktuje ze mną tak, jakby traktowała z samym Raymondem, gdyby był tutaj przypadkiem.
Joanna chciała zaprzeczyć.
— O! niech pani mówi co chce, nie potrafi pani jednakże osłodzić gorzkiej pigułki. Popełniła pani czyn, doskonale określony w naszym kodeksie kryminalnym. Czyn ten nazywa się usiłowaniem przekupienia urzędnika... Te przestępstwo pani margrabino, to bardzo ważne przestępstwo...
Joanna spojrzała na Raymonda i oniemiała z podziwu.
Zaczynała nie pojmować dziwnej osobistości, przy której stole siedziała... — zaczynała powątpiewać, czy naprawdę ma do czynienia z tym nieu-