gazu i uczęszczanej przez właściwego rodzaju publiczność.
Klientela Pawła Niquet składała kię prawie wyłącznie z gałganiarzy, złodziei i włóczęgów z pod rogatek paryzkich; jednem słowem z ludzi bez dachu i ogniska.
Gałganiarze przewyższali fachy inne i stanowili tu stronnictwo arystokratyczne.
Trzymali się tylko ze sobą — i zdaleka od zwierzyny, na którą polowała policya.
Wymagali, aby szanowano ich i pozycyę ich socyalną: — pili umiarkowanie gdy przebrali miarkę, brali się za czupryny, ale tylko między sobą i unikając wszelkich za grubych skandalów...
Inni goście, nie szli bynajmniej tym śladem.
Przyczyniali więcej hałasu niż dochodu, przy pierwszej lepszej okazyi, dopuszczali się burd i bójek nieraz krwawych, a czubili się tak zawzięcie, że służbie Pawła Niqueta z trudnością przychodziło poskramiać ich i wyrzucać na ulicę.
Oprócz gości powyższych, nie należących bynajmniej do śmietanki towarzystwa, bywali w zakładzie Pawła Niquet, goście całkiem inni, zostawia-
Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No2 part5.png
Ta strona została skorygowana.