Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No30 part4.png

Ta strona została skorygowana.

— E... to nic... — to niedyspozycya nerwowa, jaka mi się często przytrafia... ale to zaraz przejdzie, przyzwyczajoną jestem do podobnych ataków, i wiem jak sobie radzić... — O jednę tylko rzecz proszę pana, nie zważaj pan wcale na mnie przez chwilę...
— Może pani powietrza brakuje?... może okno otworzyć?...
Joanna dała znak przeczący, oparła się o kanapę i silnie przyciskała chusteczkę do nosa...
Raymond usiadł na tem samem co poprzednio miejscu, postawił elegancki kałamarzyk, położył parę ćwiartek papieru i pióro w złotej obsadzce.
Poczuł silniejszy zapach perfum, ale nie zwracał na to uwagi, sądząc, iż to pachnie tak z batystowej chusteczki Joanny.
— Jakże się czujesz? — zapytał czule po chwili.
Ale pani Castella wstrząsnęła główką nie odejmując chusteczki i nic nie odpowiedziała.
Raymond oparł się o stół łokciami, i z oczami utkwionemi w młodą kobietę, czekał, aż przyjdzie zupełnie do siebie i będzie w stanie mu odpowiedzieć,