Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No30 part5.png

Ta strona została skorygowana.


XV.
Katalepsya.

Upłynęło parę minut na tem oczekiwaniu, aż naraz Raymond poczuł, że doznaje jakiegoś uczucia, z którego nie umiał zdać sobie sprawy.
Przesunął ręką po czole, zaczął oddychać ciężko, jakby mu tchu w piersiach zbrakło, chciał więc wstać z krzesła i uniósł się trochę, ale siły go opuściły i upadł z powrotem na siedzenie.
Potem zaraz poczuł się lepiej trochę, więc się uspokoił zupełnie.
Pochmurna twarz przybrała wyraz wesoły, na usta wystąpił uśmiech głupowaty.
Zaczął mrugać coraz prędzej oczami, nareszcie przewrócił je zupełnie.
Przez kilka chwil głowa pochylała mu się to na jedno, to na drugie ramię, nakoniec przechylił ją na prawo...
Oddech ustał — najmniejsze drgnie, nie poruszało członków, i... Prometeusz paryzki wydawał się teraz ni spiącym, ni trupem, figurą jakby wo-