Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No31 part2.png

Ta strona została skorygowana.

dyta... — Chcę ci się tylko zapytać: — czy i ja mogę zejść za tobą — przyczem uprzedzam, że już czas na to wielki, bo czuję kurcze w nogach a grzbietu nie mogę wyprostować...
— Możesz zejść — tembardziej, że będziesz mi potrzebny w tej chwili...
— Więc i sznur potrzeba odwiązać? — zapytał blady chłopak.
— Koniecznie... — bo będzie nam także potrzebny.
— Dobrze.
Pan de Credencé, albo raczej Regulus, pomimo ciemności i braku znajomości gimnastyki, znalazł się niebawem w towarzystwie Radis-noir’a i jego towarzyszy, stojących nieruchomo na straży.
— A cóż — kumie?... — zapytał Tape à l’oeil — czy zabierzemy się do roboty? — bo to wcale nie wesoło tak łazić tam i z powrotem około muru, i drzyć, nogi czort wie po co; lepiej by już było zabrać się do rozwalenia tej budy...
— Oceniam wasz zapał... — odpowiedział z uśmiechem Raul — ale zachowajcie go na inny raz...
— Dla czego?...
— Bo prawdopodobnie tej nocy cała wasza robota skończy się na tem, że otrzymacie drugą połowę zarobku!...