Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No31 part9.png

Ta strona została skorygowana.

— Tłusto tutaj! — rzekł — a taki biedak jak ja, nie częste spotyka się z taką gratką. Ale sam nie śmiem bez twojego pozwolenia.
— Ani mi się waż co poruszyć!... — odpowiedział żywo Raul....
— Dla czego, jeżeli wolno zapytać?...
— Idzie o nasze bezpieczeństwo!... bylibyśmy zgubieni, jeżeliby gospodarz tego domu podejrzewał, że byliśmy u niego.
— Więc to jakiś straszny, niebezpieczny człowiek?...
— Przypatrz mu się... czyż go nie poznajesz?
— Widzę go po raz pierwszy w życiu.
— Mylisz się grubo.
— Jakto, więc ja go niby znam?...
— Bardzo dobrze.
Larifla potrząsnął głową.
— Jeżeli jeden z nas się myli, to nie ja z pewnością.
Raul wzruszył ramionami.
— Ten człowiek to Raymond...
— Żartujesz sobie chyba ze mnie?..
— Jakem Regulus, mówię prawdę.
Larifla dreszcze przeszły i cofnął się instynktownie.
— No to jak najprędzej ztąd uciekać.. Ile razy zetknąłem się z tym