Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No32 part13.png

Ta strona została skorygowana.

dam jeszcze i ostatnia moja godzina wcale jeszcze nie wybiła!...
Po chwilowem milczeniu, Raymond podniósł głowę opuszczoną na piersi.
Wyraz głębokiego przygnębienia i zniechęcenia, zniknął z jego twarzy — oczy zabłysły żywo, powróciła mu cała stracona energia.
— Tak jest!... dobrześ się popisała margrabino!... — powtórzył... — ale ja się zemszczę okrutnie. Ja trzymam już zemstę tę w ręku, bom jest jak ów stary generał doświadczony na polu walki!... — Kiedy nieprzyjaciel ma mnie za zupełnie pokonanego, ja tymczasem ułożyłem już nowy plan i jestem najzupełniej pewny wygranej...
„Śmiejesz się z Raymonda pani margrabino... — śmiej się śmiej!... — ile ci się żywnie podoba!... ale pamiętaj, że ten się dobrze śmieje, kto się śmieje ostatni!...
„Myślisz, żeś ocaloną — a ty właśnie jesteś zgubioną!
— Zdaje ci się, żeś się uwolniła odemnie — a ją cię trzymam w swoich szponach, tak jak jastrząb jaskółkę, jak kot trzyma mysz!...


∗             ∗

Uspokoiwszy się w ten sposób, Pro-