Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No32 part2.png

Ta strona została skorygowana.

— Artystycznie... trzeba to przyznać.
— Nic zatem nie przesadzałem?...
— Nic a nic zgoła — ten Raymond to prawdziwy istotnie czarodziej...
— Zręczny to ptak ani słowa!... — Ale też jak się przebudzi i zobaczy jakiegośmy mu figla wypłatali, będzie się wściekał ze złości... Z pewnością pierwszy raz mu się trafi, że nie weźmie nic za robotę...
— O nie, ja tego nie chcę!... — odezwała się Joanna.
— Więc cóż zamyślasz uczynić?
— Zamyślam go wynagrodzić...
— Jakim sposobem?
— Jak tylko wejdę w posiadanie majątku margrabiego Castella, poślę mu sto tysięcy franków w złotej monecie...
— A to na co?
— Należy mu się przecie wynagrodzenie za trudy...
— Jest on tak bogaty, że się obejdzie doskonale bez twoich pieniędzy.
— Tak, ale, że ja także będę bogatą, więc nie chcę, żeby jakiś tam bandyta miał prawo utrzymywać, żem go okradła...
— Bardzo to pięknie i bardzo szlachetnie, ale najnierozsądniej zarazem. Spodziewam się, że ci to później wy-