Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No33 part12.png

Ta strona została skorygowana.

Cóż to więc za pudełka, które jej przysyła?...
Pani Castella nie znalazła odpowiedzi na to pytanie.
— Na co się zda zajmować rzeczą tak małej wagi? — pomyślała... — za chwilę dowiem się przecie o co chodzi...
— Otworzyła drzwi od salonu i zobaczyła na prost siebie człowieka blizko czterdziesto-letniego, wytwornie ubranego, z bląd włosami i faworytami, O fizyognomii angielskiej, która nic nie wyrażała.
Siedział przy małym stoliku, na którym leżało kilka pudełek aksamitnych, czerwonych i niebieskich.
W chwili, gdy pani Castella próg przestąpiła, człowiek ów zerwał się na równe nogi i skłonił do samej ziemi.
— Służąca powiadomiła mnie, że pan czekasz na mnie od dawna... — odezwała się Joanna.
Jubiler znowu się skłonił głęboko...
— Jesteś pan zapewne pracownikiem puna Didier? — ciągnęło młoda kobieta.
— Tak jest pani margrabino — odpowiedział nieznajomy — jestem jego głównym komisantem a nawet wspólnikiem trochę...