— Objaśnienia?... — ale jakie?...
— Przypuszczam, że testamentu dotycze...
— Czyżby Raymond, chcąc się zemścić, oskarżył mnie, żem przedstawiła testament fałszywy?...
— Obawiam się, że ten nędznik popełnił taką nikczemność, zanadto mu czyniłem honoru, utrzymując, iż nie jest do tego zdolnym...
— W takim więc razie, jestem zgubioną!... — i to zgubioną bez ratunku! — odezwała się margrabina, załamując ręce.
— Zgubioną?.. co też ty mówisz Joanno?... wcale nie jesteś zgubioną...
— Jakże zdołam zrzucić z siebie oskarżenie?...
— Samo przez się upadnie, bądź tego zupełnie pewną, jeżeli potrafisz zachować się spokojnie i z godnością. Denuncyacya nie jest napewno podpisaną, bo jak rozumiesz dobrze, Raymond nie zechce oddać się sprawiedliwości, dla tego, aby zgubił ciebie...
— Rozumiem to — odrzekła pani Castella — jeżeli jednak mnie zadenuncyował, to w takim razie i ciebie...
— To nie ulega wątpliwości...
— A ty się nie narażasz?...
— Przeciwnie, więcej od ciebie, ale
Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No36 part2.png
Ta strona została skorygowana.