Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No39 part6.png

Ta strona została skorygowana.

Joanna milczała.
Po chwili pan de Credencé odezwał się znowu:
— Jakim sposobem testament dostał się do rąk prokuratora królewskiego?...
— Przysłano mu go w liście, ze stemplem prawdziwym czy fałszywym z Aix-la-Chapelle, w liście nie podpisanym wcale. Zaraz się domyśliłem, że Raymond go napisał.
— Możesz mi powtórzyć to co byłe w tym liście?...
Joanna powtórzyła słowo w słowo, wszystko co przeczytała w biurze prokuratora.
— Tak jest!... — szepnął hrabia, wysłuchawszy cierpliwie do końca, — Raymond jest autorem tego listu. Takie zręczne oskarżenie on tylko wymyślić potrafił...
— Cóż sądzisz o sytuacyj?...
— Niestety, kochana Joanno, sądzę jak ty, że położenie jest bez wyjścia.
— Więc trzeba mi się zupełnie i raz na zawsze, wyrzec spadku po margrabim Gastonie Castella?...
— Naturalnie... — Rada główna opiekuńcza, położy łapę na dwóch milionach nieboszczyka — a nie wygrywa się z nią procesu, zwłaszcza, gdy go nie ma możności podtrzymywać...