zywają pokątne domy gry, w których lordowie i przemysłowcy, bogata młodzież i dystyngowani cudzoziemcy, zgrywają się okrutnie w karty...
— Oto właśnie — zaczął znowu hrabia — ogromne sumy pochłaniają co noc takie piekła, a gentlemani, którzy je utrzymują — ciągną stosowne z tego korzyści i bogacą się bardzo prędko...
— Tem lepiej dla nich — dla czegóż jednak mnie prawisz o tem Raulu?.
— Zaraz zrozumiesz kochanko, uzbrój się tylko w troszeczkę cierpliwości. W Paryżu nie ma piekieł podobnych, ale jest pełno pokątnych szulerni, utrzymywanych prawie wyłącznie przez kobiety, zwane w żargonie damami pikowemi... — Niektóre z tych dam są piękne i młode — niektóre dawno już zeszły z pola...
— I pewnego pięknego poranku albo raczej pewnej nocy — przerwała Joanna — zjawia się u takiej pani komisarz policyjny, zjawia się naturalnie niespodzianie, pieczętuje lokal, aresztuje grających, damę zaś pikową odsyła do więzienia, zkąd na naukę wyprawiają ją na sześć miesięcy do Saint-Lazare...
— Tak się istotnie zazwyczaj dzieje — odrzekł Raul — ale czy wiesz dla czego?...
Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No41 part3.png
Ta strona została skorygowana.