Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No8 part5.png

Ta strona została skorygowana.

zarzutu, ale szczegóły zakrętu przedstawiają pewne dodatki, których niema w oryginale, jaki masz przed oczami.
— Prawda... — odpowiedział Gedeon — widzę to sam teraz... — Ale co pan chcesz?... Są chwile, że ręka staje się ciężką... Niezadługo nie zdam się panu na wiele...
— No... no... zanadto jesteś skromny, bo właśnie co dzień stajesz się doskonalszym...
Gedeon potrząsnął głową.
Raymond ciągnął dalej:
— Przynoszę ci bardzo piękną robotę i proszę cię abyś rozwinął cały dla niej swój talent...
— Będę się starał, nie wiem jednak czy mi się uda...
— Zaręczam ci to z góry...
— O cóż idzie?
— O testament... — To twoja specyalność...
Rzekłszy to, sięgnął Raymond do głębokiej swojej kieszeni i wyjął z niej list oraz testament margrabiego Castella.
Rozłożył oba dokumenty na biurku przed Gedeonem.
— Przeczytaj to najpierw uważnie... — a później pomówimy...
Gedeon spełnił polecenie.