Ta strona została skorygowana.
— No cóż? — zapytał, patrząc mu w oczy Raymond — nie rozumiesz?
— Rozumiem, że ten testament jest nie na rękę komuś i że trzeba go zastąpić innym...
Raymond zatarł ręce z radości. — Masz rozum mój Gedeonie!... masz rozum i serce...
XXI.
Gedeon.
— Doskonale mój chłopcze — domyśliłeś się od razu. — Tak jest ten testament przeszkadza komuś i musimy zastąpić go innym, który cały świat zadowoli...
— Margrabia Castella legował swój majątek na zakłady dobroczynne — zauważył Gedeon — akt ten jest zupełnie nieważnym, jeżeli testator pozostawił dzieci albo wnuki.
— Ani dzieci ani wnuków... — odpowiedział Raymond.
— W takim razie, najbliżsi krewni, mogą go zakwestyonować, ale powinni zaryzykować i rozpocząć proces.