Strona:Maria Bogusławska - Młodzi.djvu/329

Ta strona została uwierzytelniona.

z jego pięknej strony. Zamiast krzywić się, że róża ma ciernie, cieszymy się, że krzak cierniowy ma kwiaty!… Zamiast desperować nad odlotem ptaków, cieszymy się perspektywą, że przyjdzie nam witać je na wiosnę.
— Piękna teorja!
— Stwierdzona praktyką, zaręczam ci, Heńku! Ja obok dwóch starych kobiet, w gronie kolegów, przeważnie biedaków takich samych jak ja, jestem zupełnie szczęśliwy. Znajduję źródło radości na każdym kroku: w piękności natury, w przyjaźni ludzkiej, w radości bliźnich, którym przyszło się z pomocą…
— Tak, to dobre dla takiego jak ty idealisty z dziwnie promienną duszą.
— Ależ ja ci powiadam, że mam za sobą pacjentów i niedaleko ich szukać!… Czy sądzisz, że ciotka Aniela tak odrazu pogodziła się ze swem kalectwem i unieruchomieniem? że nie przechodziła okresu rozpaczy, wyrzekań na bezcelowość swego życia i monotonję obrazu, jaki ma przed oczyma? Ale dotąd zwracałem jej uwagę na to, jak w różnych porach dnia i roku inaczej przedstawiają się krakowskie wieże, jak różnie biją zegary i dzwony i jaki ja byłbym nieszczęśliwy, gdybym nie zdołał jej się wypłacić z zaciągniętego długu, aż uwierzyła w to i jest taką, jaką ją widziałeś przez te wszystkie dnie.
— Pogodna i prawie dziecinnie wesoła!