Strona:Maria Konopnicka-Śpiewnik historyczny.djvu/039

Ta strona została uwierzytelniona.

Padło naszych z nim niemało,
Nieszczęśliwie, ale z chwałą!

Poniatowski Józef książę,
Rumakowi uzdę wiąże,
Błysnął szablą, wskoczył w strzemię
Leci bronić polską ziemię!

U Zielencic się spotkali,
U Zielencic ognia dali,
Nim się Moskwa opatrzyła,
Dwa tysiące głów straciła.

Trąbią trąby — rejterada!
Książę Józef na nich spada.
Nim dogasło w zorzach słońce,
Urwał drugie dwa tysiące!

Tam generał Mokrowski,
Tam i major Bronikowski,
Jak natarli na Moskali,
Tak się jazda z koni wali!