Strona:Maria Konopnicka-Śpiewnik historyczny.djvu/093

Ta strona została uwierzytelniona.

Leci z konia, padł wśród dziczy...
— Koniec z Tobą, Polsko! — krzyczy.
Żywcem biorą go z ranami, —
Hej, pod Maciejowicami!

Sześć tysięcy tam zostało,
Sześć tysięcy legło z chwałą,
Z ojczystymi sztandarami...
Hej, pod Maciejowicami!

Pełne trupa krwawe pole,
Resztę Moskwa gna w niewolę,
Bije knutem i szaszkami, —
Hej, pod Maciejowicami!

Tam Kniaziewicz poszedł w pęta,
Kamińskiemu wolność wzięta,
Tam i Kopeć szedł z druhami —
Hej, pod Maciejowicami!

Tam i Moskwie los odpłacił,
Wojsk połowę Fersen stracił;
Usłał pole Moskalami —
Hej, pod Maciejowicami!

O, Poniński, tyś zawinił!
Tyś do klęski się przyczynił!
Tyś nie złączył sił swych z nami, —
Hej, pod Maciejowicami!