Strona:Maria Konopnicka-Śpiewnik historyczny.djvu/133

Ta strona została uwierzytelniona.
O CZWARTAKACH.
(1830).

Ej, to zuchy te Czwartaki,
Dały Moskwie się we znaki!
Z góry Moskal pardon krzyczy,
Gdy zobaczy te junaki!

Pyta Rosen: — Co za czarty? —
— To piechoty pułk jest czwarty!
Kiedy bije, to się bije
Już naprawdę, nie na żarty!

Jakby żądło bagnet suwa,
Jak żbik skacze, jak ptak fruwa,
A gdzie żądło jego błyśnie,
Tam moskiewski giwer zwiśnie.

A tu trąbki coraz grają,
Coraz bębny przybijają:
— Naprzód! naprzód, dzielna wiara!
Tchórze tylko się zostają!

Jak u tańca, u muzyki,
Takie raźne słychać krzyki —
— Do ataku! Na bagnety!
Hej, Czwartaki! Hej, na sztyki!