Strona:Maria Konopnicka-Śpiewnik historyczny.djvu/138

Ta strona została uwierzytelniona.

Stygnie wojsko wnet bez wodza,
Jak bez duszy ciało...
Próżno woła tam Prądzyński
— Gońmy jegrów śmiało!

Choć sto kroków jeszcze, dzieci,
A weźmiemy działa! —
Tak miłego wodza rana
Ducha im zabrała.

— Co? Chłopicki ranny? — szepczą,
Stoją z niemym żalem —
Tylko dzielny ich Skrzynecki
Zakrył przed Moskalem.

Tak się dzień ten skończył krwawy,
Mroki już zapadły,
Pod Olszynką cichną działa,
Cichnie bój zajadły.




BÓJ Z KIRASYERAMI.
(1831. Jeszcze pod Grochowem)

Szarpie wąsa Dybicz blady,
Aż zakrzyknął: — Niema rady!
Tak stupajcie Kirasyery,
Na te Lachy — bohatery!