Ta strona została uwierzytelniona.
Więc Moskale do wsi skoczą...
Już pod wiatrak wozy toczą,
Zapalonej pełne słomy...
Wąż ognisty i ruchomy.
I objęli wiatrak cały
Czerwonymi ognia wały...
Już się zajął, już wybłyska,
Jak ofiarny stos z ogniska.
Trzeszczą belki, lecą tramy,
Wyje Moskwa. — Już ich mamy!
Biegnie, lecz się cofać musi.
Dym oślepia, dym ją dusi.
A z śmiertelnej tej strażnicy,
Gdzie goreją męczennicy,
Coraz rzadsze słychać strzały,
Coraz cichsze — aż ustały.
I straciły głos płomienie —
I krzyk ucichł, jęk, westchnienie...
Na popiołach osypanych
Śmierć tam siedzi i milczenie.