— To jabym chciał wiedzieć, jak się one nazywają. Może mi tatuś powie?
— Wszystkich ci nie powiem, bobyś nie spamiętał, ale tylko co większe. Widzisz, ta, co się najpierw pośpieszyła i od prawej strony z Wisłą się do morza zabrała, nazywa się Dunajec. To bardzo bystra rzeka. Druga, z tej samej strony, nazywa się San; trzecia, także z prawej strony, zowie się Wieprz...
— Wieprz! — zawołał Franuś. — A to dopiero!
— Czwarta rzeka — mówił dalej ojciec nazywa się Bug; ten Bug razem z Narwią, swoją przyjaciółką, zabiera się także z Wisłą do morza.
— I to wszystko z prawej strony? — zapytał Franuś.
— A wszystko — odrzekł ojciec.
— Ej bo się Wisła przechyli! — rozśmiał się Franuś — i te rzeki się z niej wyleją.
— Nie bój się! — rzekł ojciec — nie przechyli, bo i z lewej strony jest tego dosyć. Jest widzisz: Nida, jest Pilica, jest Bzura i jeszcze dużo różnych mniejszych rzeczek.
Strona:Maria Konopnicka - Książka dla Tadzia i Zosi.djvu/110
Ta strona została uwierzytelniona.