Strona:Maria Konopnicka - Książka dla Tadzia i Zosi.djvu/210

Ta strona została uwierzytelniona.

Twój mózg odegrał podczas twego snu rolę illustratora, który do jakiejś powieści dorabia obrazki. On ci to rozłożył i uporządkował rzeczy słyszane na te senne obrazy, które w nocy przesuły się przez twoją główkę.
Chciałbym, aby rzeczy pożyteczne mogły się zawsze tak utrwalać w twoim młodocianym umyśle... Chciałbym jeszcze jednej rzeczy...
L. — A czego — proszę ojca?
O. — Żebyś pamiętał o tem obliczu wiodącego pług oracza, które się potem tak i owak odmienia, ale jest w gruncie jednem i tem samem obliczem — ludu.
L. — Dobrze, proszę ojca! Nigdy nie zapomnę.
O. — Ale o tem jeszcze kiedy pomówimy.