śliczne kwiaty, hodowane w doniczkach przez Janię. Do nich też najpierwej podbiegła, z wielkiem ożywieniem opowiadając Ewuni o wieku, pochodzeniu, czasie kwitnienia i sposobach pielęgnowania ulubieńców swoich. To im zajęło czasu dość dużo, gdyż Jania wiedziała o swoich roślinkach nietylko to, że rosną, ale znała ich ojczyznę, ich botaniczne nazwy, ich powinowactwa, rodzaje, gatunki; ojciec ją tego uczył, a ona w przedmiocie tym znajdowała wielkie upodobanie. Byłaby jeszcze długo mówiła, gdyby nie to, że mama zawołała ją do siebie.
— Baw się tu, droga Ewuniu, przez chwilkę — ja zaraz powrócę.
— A gdzież są twoje zabawki?
— Moje zabawki? — To wszystko co tu jest! — rzekła z uśmiechem, pokazując rączką półki z książkami i koszyk do szycia. — A przytem jeszcze dom cały, ogród, wieś... — I pobiegła do mamy.
Ewunia patrzyła za nią zdziwiona coraz więcej. Jakto? Jania nazywa zabawką szycie, książki, kręcenie się po domu i hodowanie kwiatów?
Strona:Maria Konopnicka - Książka dla Tadzia i Zosi.djvu/222
Ta strona została uwierzytelniona.