Instytut techniczny ma szerokie rozgałęzienia i dopływy. Są to szkoły techniczne niedzielne i wieczorne, tak w Genui, jak w poblizkiem Sampierdarena, które jest Manchestrem Ligurji, a dymy swoich niezliczonych kominów fabrycznych rozwleka po całej włoskiej Rivierze. Dalej idzie techniczna szkoła czwartkowa, przeważnie nauczaniu rysunków oddana, do której uczęszcza znaczna liczba rzemieślników, prowadzących już samodzielne warsztaty, wreszcie „konwikt narodowy” z programem zawodowym, dla sierot po robotnikach fabrycznych.
Wszystkie te szkoły pomocnicze funkcyonują pod ogólnem kierownictwem liguryjskiego komitetu „Edukacyi ludowej” i popisują się mniej więcej szczęśliwie na wystawie.
Ciekawe są także niezmiernie szkolne sale rekreacyjne „Ricreatoria”, urządzone wzorowo, nowocześnie, według wszelkich wymagań hygieny, z szerokiem zastosowaniem ćwiczeń gimnastycznych, tak, jak to swego czasu widzieć można było w modelowej szkole Hermana Beniego w Warszawie. Tutaj wszakże żadna ze szkół prywatnych męzkich, tak realnych, jak filologicznych, udziału w wystawie nie wzięła, nie czując się widocznie na siłach rywalizacyi z zakładami rządowemi, które rozwijają rodzinną niemal pieczołowitość tak o fizyczny, jak umysłowy rozwój małych obywateli, i odznaczają się wielką żywotnością.
Strona:Maria Konopnicka - Ludzie i rzeczy.djvu/304
Ta strona została uwierzytelniona.