liczył 70 lat wieku. Byli to: Józef Wczelka i Kajetan Ostoja-Chodylski.
Józef Wczelka, może pochodzenia czeskiego, jak nazwisko wskazywać się zdaje, obywatel z Wołynia (zajmował tam nawet jakiś urząd ziemski), dziwak był, oryginał, mizantrop i niewiele zapewne dodatnich pierwiastków do tej trójcy wnosił, do której się liczył wprawdzie, ale sam łatwo bez ludzkiego serca i towarzystwa się obywając, i Lenartowicza też rzadko odwiedzał.
Kajetan Ostoja Chodylski, z zachodniej Galicyi rodem, inżynier z zawodu, od czasu wojny krymskiej do 1874 r. przebywał na Wschodzie i szeroko znany był pomiędzy turkami pod nazwiskiem Ostoi, którego tam stale używał. Osiedlił się we Florencji w 1882 r. Człowiek światły, postępowy, nieobojętnie i nie bez celu żyjący, wydał niegdyś w Galicyi wyborny projekt reformy systemu edukacyjnego w tej prowincyi.
Jest to książka niewielka, ale wiele zalet mająca, przyjęta na razie obojętnie, ale przeznaczona do zrobienia sławy autorowi swojemu: jedna z tych rzadkich, otwierających szerokie horyzonty myśli książek, które wyprzedzają czas swój o dwa, trzy pokolenia, i wtedy dopiero podjęte i oceniane bywają, kiedy szerszy ogół w rozwoju pojęć swoich zbliży się i dorośnie do nich.
Ostoja Chodylski, tak ogólnym nastrojem swego trzeźwego umysłu, jak i poszczególnem zapatrywaniem na stosunki ludzi i rzeczy, różnił
Strona:Maria Konopnicka - Ludzie i rzeczy.djvu/451
Ta strona została skorygowana.