Żywem zaprzeczeniem Słowiaństwa, jest — Panslawizm. Panslawizm, w takiej formie politycznej i z takiemi aspiracyami politycznemi, jakie się wyjawiają dzisiaj, to zły duch Słowiańszczyzny.
To jest właśnie ten Duch cudzy, Duch obcoplemiennego żywiołu, który przeważył niegdyś żywioł słowiański opanowanego przez siebie ludu tak, że lud ten, odpadłszy od Ducha Słowiaństwa, świadczy sobą odtąd owemu cudzemu Duchowi, i nosi w obliczu dziejowem piętno niewolnika.
To jest ten Duch, który — sam niegdyś gwałciciel i uzurpator, — zaszczepił w lud opanowany przez siebie, własne swoje zaborcze instynkty; który się w ludzie tym rozpiera według własnej swojej zaborczej natury i pcha go po własnych swoich drogach, ku dalszym zaborom Słowiańszczyzny.
Panslawizm to wszystko to, co raz już przeparło plemienność słowiańską, a teraz prze się dalej polem Słowiańszczyzny. Zasadą Panslawizmu jest zaborcza Horda, która — lubo utajona, — nie przestaje żyć i działać po swojemu.
To Horda, która burzy wyższe cywiliza-
Strona:Maria Konopnicka - Szkice.djvu/106
Ta strona została skorygowana.