siostry, on sam, jego życie, jego dusza, to wszystko przecież nic innego, tylko Ukraina!
I tak, obejmując tę Ukrainę coraz szerszem, coraz rozlewniejszem czuciem, chce w objęciu tem zawrzeć i ogarnąć wszystko, co mu kiedykolwiek było pięknością, wzruszeniem i umiłowaniem.
»Zdaje mi się« — pisze w tym czasie do Wodzińskiego Karola — »że spłacam w ten sposób długi, a przynajmniej procenty, Bogu, ojczyźnie, rodzinie«.
Dzieło wszakże nie mniej cierpi na tem.
Bo gdy się wyczerpał zasób młodych wspomnień, a w dalszych kolejach życia nie stało heroicznego materyału, bo nie stało Ukrainy samej; gdy brakło podkładu osobistych pobudzeń i wrażeń, oraz głębokiego bezpośredniego zespolenia z treścią, dzieło marnieje i rwie się w osnowie swojej tak, że go poeta nie kończy. Poprostu, nie może skończyć. A wtedy, niezdolen rozwikłać splątanych nici tej dwoistej tkanki, odrzuca ją, poniechuje, tłómacząc się sam sobie i przyjaciołom, że duch jego zwichnął loty w inne
Strona:Maria Konopnicka - Szkice.djvu/151
Ta strona została skorygowana.