kwiecie owego snopa nie wydało ziarna, z którego chleby doraźnych pożytków piec można, to przecież każdy kwiat ma w nim własne, dźwięczne nasionko, które samo w sobie jest prześpiewnym tonem, i że byle je rozstrząsnąć po ugorach życia, przybędzie na nich muzyki dusz, niezbędnej — nawet przy chlebie.
A tak, okazuje się, że Bohdan Zaleski i rozwiośnił, i rozpieśnił pieśń naszą; że nadał ją nowemi krainami piękna; że wprost faktycznie rozszerzył, rozbogacił jej piastowskie patrimonium całym obszarem stepowego ducha; że jak ów Lirnik ze Zbaraskiej Potrzeby, powiedzieć może o sobie:
— »Zakupiłem Ukrainę Dumami mojemi«.
Autor obszernej, i z wielkim nakładem pracy podjętej, acz niedość głębokiej w sądach książki[1], powiada, że »Bohdan Zaleski pozostał w drugim rzędzie poetów naszych«.
To nie jest prawda.
- ↑ St. Zdziarski: »Bohdan Zaleski«.