Strona:Maria Konopnicka - Szkice.djvu/29

Ta strona została skorygowana.

Miał w tem konserwatyzm prawdziwie ludowy. Nie rozumował, czy coś jest lepiej, czy gorzej, ale niemylnem czuciem oceniał, że jest »inaczej« — i zaraz stawał sztorcem. U nas »inaczej«, to była u Bohdana nietylko poetycka przyśpiewka; to był wyraz bardzo istotnego odgrodzenia i bardzo stanowczego zastrzeżenia się przed wszystkiem, coby tę inszość, tę różność, zetrzeć i osłabić mogło.
Okoliczności złożyły się tak, iż życie tułacze zacieśniło jeszcze tę sferę wyłączności, przez brak odpowiedniego środowiska, którego czynniki mogłyby działać na nią rozkładowo. Gdy wszystko, co nas otacza, jest cudze, dusza zamyka się tembardziej w sobie, i zwija, i tuli, żeby nie uronić nic z tej treści, którą nosi w sobie, a która na obczyźnie jest właśnie tym szczupłym zasobem powietrza, jakim oddycha nurek, zapuszczony w morze.
Ale dusza, która się zamyka szczelnie, iżby z siebie nic nie uronić, jest szczelnie także zamknięta na wszystko, coby jej z zewnątrz przybyć mogło. Jakoż istotnie, Bohdanowi prawie że nic z zewnątrz nie przybywa, jako przyrost duszy. Czem ona rośnie, to wszy-