Strona:Maria Konopnicka - Szkice.djvu/39

Ta strona została skorygowana.

cia, którąby w jakiś drogi sobie, własny grunt zatkwić byli zdolni. Unoszą się oni na falach pieśni szeroko, daleko, ale obojętnie. Zaraz też poznać można, iż czucie ich przestrzeni tych nie wypełnia sobą i dna ich nie sięga. Że mają serca mniejsze, niżeli na objęcie ich byłoby trzeba.
Bo mówić można o wszystkiem, ale śpiewać tylko o tem, co serce płomieniem miłości swojej wypełnić jest zdolne.
I właśnie granice przesięgania płomienia tego są światem, są ojczyzną twórczości poety. Ilekroć rzuci się on poza nie, dla jakichkolwiek względów, ekspatryuje pieśń swoją.