Strona:Maria Konopnicka - Szkice.djvu/46

Ta strona została skorygowana.

a nie miarkuje tej najprostszej jawy, że »człowiek tutaj stoi nizko, a Pan Bóg wysoko«.
Filozofja?... Chuda to macierz i nie karmi ducha.
»Filozof znajdzie czasem ziarnko zboża w plewie, lecz do pełnego brogu, biedak, drogi nie wie«.
Filozofja — to marny ogarek, którym ludzie »okopcili to zwierciadło, kędy jarzył Bóg obliczem«.
Wybranem naczyniem mądrości Bożej i prawdy jest wieszcz, pieśniarz, »Pan z Pana i namiestnik Boży«.
Poeta, chociaż sam »maluczki zawdy, cichy, prosty zawdy«, wie, że »wyhodowan został na proroka«. Wie, że jest »oźwierciedlony promieniami łaski«. Wie, że »sam Pan wnętrze jego ostrunił na lutnię«, że na rzeczy ziemskie i niebieskie »dał mu przecudowne oko«. Wie, że mu wcale nie potrzeba »wyswabadzać ducha, bo w nim inszy pierwiastek, niebieski — przemaga«.
Ma on niezmiernie żywe »zapamiętanie« »pierworodnego początku« swego, gdzie wiódł »żywot czysty i skrzydlaty«. Czuje, iż w du-