Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Balet powojów.djvu/61

Ta strona została uwierzytelniona.
KOBIETA I BURZA

Była jak lilje, spragniona,
Aż się niebo ulitowało.
W miłosierdziu darzy ją swojem
Burzą deszczu, szumną i białą.
Wicher miota nią, jak w pokłonach,
A grzmot gromi ją, na całe miasto:
«Pij, jak lilja, skoroś spragniona!
Pij, powiadam, schnąca niewiasto!»