Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Krystalizacje.djvu/18

Ta strona została uwierzytelniona.

Czem jaśminy, nardy
I fiołki, pozbawionym węchu, lub beznosym?
Czem dla śpiących ułuda księżycowej nocy,
Oplecionej zefirów szarfą?
Safo!
Natchniona!
Więc się i doczekałaś zasłużonej wzgardy
Niejakiego — Faona.