Ta strona została uwierzytelniona.
W spódnicy kwitną róże,
bławatki i paprocie —
oczy, jak modre szkiełka,
a włos skąpany w złocie.
Pierś jako gliniany dwojak,
brwi czarne jak sadza. —
Zmęczony kat Październik
ścieżynę jej zagradza.
— „O Panie Październiku
nie zachodź ty mi drogi —
późno już, nów na niebie
białe wystawił rogi.
Puść-że mnie, panie kacie,
śpieszno mi do kochanka“. —
— „Hej! kiedy mi zapachniał
gwoździk i macierzanka!“
— „Puszczajże, panie kacie,
pięknie ci podziękuję...“