Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Niebieskie migdały.djvu/79

Ta strona została uwierzytelniona.
TEATR

Z za czarnej portjery wysuwa się
Dama w czerni, i chustkę złotą w zębach ssie,
i głowę ciężką od czarnych myśli kołysze
na obie czarne strony
(smutna Dama wyjąca jak pies do miesiąca,
mącąca czarną ciszę). —
A z pod zwojów jedwabiu złotego jak słońce
blady Głupiec patrzy zaczajony,
dłoń w muszlę złożywszy nad uchem —
i trwożnie wsłuchuje się w kroki idące
i płaszczy się na podłodze:
bo oto wkracza czarny Wuj o jednej nodze
i staje w milczeniu głuchem...