Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Szkicownik poetycki.djvu/122

Ta strona została uwierzytelniona.
58

U samej góry niemowlęta i młodzież: pod działanie słońca wystawione pąki. Niżej rozkwitłe w pełni kielichy, piękności doskonałej, typowej. Pod niemi — najniżej — te co przekwitają. Oto drabina społeczna hiacyntu, kwiatu. Na szczeblu najniższym zmiękłe, płowe, zbiedniałe szczątki: smutny symbol starości!
Jakaż dla nich pociecha?
Chyba tylko ta, że inni, tam nad niemi, właśnie kwitną.
Świecie! Dla najpiękniejszej z kobiet i dla najbardziej porywającego z młodzieńców nie będziesz miał kiedyś innej odpowiedzi, innego ukojenia, prócz tych słów:
„Inni kwitną. Spójrz wgórę.
Inni pokwitają dopiero:
spójrz wyżej”...