Ta strona została uwierzytelniona.
67
Ulubiony mój poeto, księże Bako, jakżeś mało znany! Ograniczono cię do utrwalonego w pamięci narodu, rubasznego żartu: „Śmierć babula, jak cybula, łzy wyciska, gdy przyciska”. A to tak mało! Biedny ksiądz! Znam napamięć okrutny jego poemat p. t. „Uwaga damom o śmierci niechybnej”... Otchłań smutku! Ale co za styl! Jaka genialna makabra!
Pajęczyny, cienistość i wilgoć podziemi, grzyb i pleśń — nerwowy strach, wszczepiający się w zdębiałe włosy pazurami rozigranego, złośliwego nietoperza...
„Uwaga damom” opisuje puste i świetne panie, za życia w złote ramy oprawne przez świat, „tak wzięte jak święte” — strojne i rozpanoszone, które nagle oto potrąca, tratuje, przekracza i kopie, lekceważąca śmierć, „ślepa szku-