Ta strona została uwierzytelniona.
35
Umarły — o, nie sama to niewinność tylko, smutek, świętość, ofiara. Uległ w walce ze śmiercią. Pojęła go na własność, ulubioną twierdzę swoją z niego uczyniła.
Hasłem jej: „giń kto żyw!”. Pragnieniem jej: burzyć, roztrącać, rozrzucać krystalizację ciał. To jej obowiązek, jej wydział pracy.
Zaczaiła się więc w cichym nieboszczyku, jak w zapomnianych granatach, które, leżąc w polu, czyhają na swoje ofiary.
Stał się on niebezpieczny dla otoczenia jak martwa mucha jesienna, bielmem empuzy opanowana, gdy blade jej szydła przebijają się już i na zewnątrz.
Ptomainy, kadaweryny czychają niecierpliwie na krew zdrową, na ranę choćby najdrobniejszą, najlżejsze za-