Ta strona została uwierzytelniona.
CHINOISERIE
Nie poto chcę jechać do Chin
by widzieć piękne świątynie,
wieżę jakąś Ming czy Tsin,
lub pejsaż w Kao-linie.
Przecież
póki mam twarz białą z różowem,
bez kurzych łapek na skroni,
marzyć o tem lub owem
nikt mi nie wzbroni.
Otóż:
Chcę jechać do chińskiej miłości,
chcę jechać do chińskiej wiśni,
najłatwiej tam i najprościej
sen chiński mi się wyśni.
Może
jakiś szumiący dostojnik,
nieznany, żółty i ciemny,
w ramionach jedwabiem strojnych
nauczy mnie chińskich tajemnic?