Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Wachlarz.djvu/51

Ta strona została uwierzytelniona.
III

Wielki żółw pływa za szybą machając nogami płaskiemi jak skrzydła.
Grzyb półkulisty i twardy, od spodu złoty i miękki —
Ma oczy sowy, dziób orła i trupie nozdrza straszydła
a mech powiewa na jego tarczy w błyszczące sęki.

Jak utopiony japończyk spogląda martwo i niesłychanie.
Bursztynem prześwieca szyldkret, samurajowa zbroja.
O dajcie mi na czem uklęknąć i mój sandałowy różaniec,
a będę na nim powtarzać bez końca: Naturo! miłości moja!